PRZEDSIĘBIORSTWO REMONTOWO BUDOWLANE AGAD

Na początku XXI wieku w królewskiej rezydencji w Wilanowie ruszyły wielkie prace rewitalizacyjne, obejmujące zarówno fasady i wnętrza pałacu, jak i teren parku i pałacowego przedpola. Niektóre prace dachowe przedstawialiśmy już na naszych łamach. Teraz prezentujemy opis remontu dachu na południowym skrzydle pałacu. Jego wykonawcą była firma Agad Sp. z o.o z Torunia (www.agad.pl).


Na starym dachu nie było jakiejkolwiek izolacji

Pałac Wilanowski został zbudowany z inicjatywy króla Jana III jako podmiejska letnia rezydencja. Projekt jest dziełem Augustyna Locciego Młodszego, pracującego dla króla przez 20 lat jego rządów. Początkowo w Wilanowie stanął niewielki dwór, przypominający bardziej rezydencje ziemiańskie niż królewskie. Zasadniczą rozbudowę rozpoczęto już w latach 80. XVII wieku i kontynuowano do śmierci króla w 1696 roku. Zamierzeniem władcy była budowa pałacu ze skrzydłami bocznymi, jednak śmierć monarchy przerwała prace. Kontynuowała je Elżbieta Sieniawska, która zakupiła Wilanów od Konstantego Sobieskiego, najmłodszego syna Jana Sobieskiego w 1720 roku. Z jej polecenia wybudowano skrzydła boczne. Na przełomie lat 20. i 30. XVIII wieku południowa elewacja południowego skrzydła została przebudowana. W ostatniej ćwierci XVIII wieku z wokół dziedzińca zaprojektowano trzy budynki – wolnostojące Kordegardę i Kuchnię oraz przylegającą do pałacu Łazienkę. Wszystkie one prezentują już styl wczesnego klasycyzmu, zarówno w uproszczeniu bryły, jak i w dekoracji architektonicznej. W połowie XIX wieku przebudowano w stylu neorenesansowym północną elewację północnego skrzydła, wzbogacając ją o dekorację prezentującą wszystkich właścicieli Wilanowa, o których przypominają ich medalionowe portrety i herby rodowe. Na początku XX wieku dobudowano piętro do istniejącego budynku Łazienki.


Najpierw trzeba było więc wykonać hydroizolację – zrobiono to z wykorzystaniem dwóch warstw papy

Muzeum wilanowskie jest najstarszym polskim muzeum sztuki. Zostało założone w 1805 roku z inicjatywy ówczesnych właścicieli Aleksandry i Stanisława Kostki Potockich. Kolejni właściciele z rodu Potockich, a następnie Branickich udostępniali nieprzerwanie wilanowskie zbiory. Po drugiej wojnie światowej na mocy reformy rolnej majątek wilanowski przeszedł na własność państwa. Od 1954 roku w pałacu i parku rozpoczęły się szeroko zakrojone prace rewitalizacyjne.

W 1995 roku Muzeum Pałac w Wilanowie stało się niezależną od Muzeum Narodowego instytucją, podległą Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Liczy się doświadczenie
Firma Agad złożyła ofertę w przetargu nieograniczonym organizowanym przez Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie pod nazwą „Remont dachów Muzeum Pałacu w Wilanowie”.


Na papie znalazła się mata drenażowa

80% kryterium oceny stanowiła cena, pozostałe 20% to gwarancja. Po przeprowadzeniu postępowania przetargowego przez zamawiającego właśnie oferta Agadu została wybrana jako najkorzystniejsza, mimo że inny wykonawca zaoferował niższą cenę i dłuższą gwarancję. Komisja uznała bowiem, że nie spełnił on wszystkich warunków udziału w konkursie – chodziło tu m.in. o odpowiednią wiedzę i doświadczenie. Oferent musiał wykazać, że w okresie ostatnich pięciu lat przed upływem terminu składania ofert zrealizował roboty budowlane w zakresie niezbędnym do wykazania spełnienia warunku wiedzy i doświadczenia. Zakres ten obejmował:

  • wykonanie co najmniej jednego remontu polegającego na wymianie pokrycia dachowego w czynnym obiekcie będącym zabytkiem nieruchomym o minimalnej łącznej wartości tych prac 1,1 mln zł brutto,
  • wykonanie co najmniej jednego remontu polegającego na wymianie pokrycia dachowego z blachy miedzianej o minimalnej wartości prac 0,55 mln zł,
  • wykonanie co najmniej jednego remontu budynku stanowiącego zabytek nieruchomy, obejmujący co najmniej wymianę instalacji elektrycznych, o wartości tych prac co najmniej 30 tys. zł netto;
  • wykonanie w okresie ostatnich trzech lat przed upływem terminu składania ofert co najmniej jednego zadania konserwatorsko–restauratorskiego w czynnym obiekcie będącym zabytkiem nieruchomym, którego przedmiotem były artystyczne prace konserwatorsko–restauratorskie przy rzeźbach kamiennych, o wartości tych prac co najmniej 20 tys. zł netto.

Czynności do wykonania
Projekt wykonawczy był poprawny i dokładny, lecz przy zabytkowych obiektach często napotyka się niespodziewane trudności.


Fragment obróbki przy attyce

Tak było też i tutaj. Projektant i inwestor spotykali się z wykonawcą (w osobie inspektora nadzoru), omawiali dany przypadek, ustalali dalszy plan działania i ustalano nowe rozwiązania technologiczne i zmiany projektowe.

Po rozebraniu pokrycia okazało się, że na dachu nie ma warstwy szlichty wyrównującej. Łacenie było wykonane bezpośrednio na płytach korytkowych, na nim ułożono deskowanie i blachę. Nie było jakichkolwiek dodatkowych izolacji. Po konsultacji z projektantem ustalono następujący sposób postępowania:

  • istniejące łaty i kontrłaty wraz z deskowaniem były w na tyle dobrym stanie, że można je pozostawić na dachu. Wymieniono jedynie nieliczne elementy konstrukcji,
  • na deskowaniu wykonano warstwę izolacji przeciwwilgociowej mocowanej mechanicznie,
  • na izolacji ułożono drugą warstwę papy samoprzylepnej,
  • na tak przygotowanym podłożu ułożono warstwę rozdzielającą,
  • na niej znalazło się pokrycie z blachy miedzianej,
  • wykonano również 11 sztuk daszków wentylacyjnych.

Stan poprzedniego pokrycia dachowego był… średni. O ile połacie były szczelne i dobrze wykonane, to nie można tego powiedzieć o detalach. W wielu miejscach widoczne były doszczelnienia i naprawy konserwatorskie. Nieszczelne koryta odpływowe w latach wcześniejszych doprowadziły do zalania pomieszczeń muzealnych.


Wewnętrzne koryto zlewowe wyłożone blachą miedzianą

Konstrukcja
Dach skrzydła południowego wykonano jako dwuspadowy z bocznymi częściami szczytowymi typu kopertowego. Na obwodzie dachu znajduje się attyka murowana, częściowo ażurowa z tralek kamiennych. Woda z połaci odpływa poprzez koryta ukształtowane w połaci dachowej. Na attykach stoją rzeźby i amfory kamienne. Konstrukcję nośną dachu stanowi konstrukcja stalowa, złożona z poprzecznych wiązarów spodkowych oraz ustawionej w kalenicy podłużnej podporowej kratownicy stężającej. Na konstrukcji stalowej ułożone są płyty korytkowe, a na nich łacenie dachu.

Blacha miedziana:    5700 kg
Membrana drenażowa:    700 m2
Papa asfaltowa podkładowa samoprzylepna:    700 m2
Papa asfaltowa zgrzewalna podkładowa:    700 m2

Podczas remontu używano materiałów zgodnych z projektem i zaleceniami inwestora. Wszystkie zmiany materiałowe, jakie miały miejsce podczas realizacji tego zadania musiały otrzymać pisemną akceptację projektanta.


To samo koryto po spatynowaniu i z zamontowanymi kablami grzejnymi

Figury i amfory
Najpierw z dachu trzeba było zdjąć stojące na nim figury i rzeźby. 21 posągów zostało zdemontowanych i przewiezionych na miejsce prac konserwatorskich (zlecenie obejmowało także prace konserwatorskie nad rzeźbami i wazami znajdującymi się na remontowanym dachu). Po przeprowadzaniu wszystkich wymaganych zabiegów naprawczych figur, nad którymi czuwał konserwator zabytków, zostały one ponownie przetransportowane na plac budowy i znowu ustawione na dachu.

Po zdjęciu figur połać dachu została rozebrana, uzupełnione łacenie i deskowane. Stare deski impregnowano, oczyszczano, usuwano gwoździe, a elementy zbutwiałe zastąpiono nowymi. Na oczyszczonym deskowaniu znalazła się pierwsza warstwa izolacji – papa podkładowa mocowana mechanicznie. Na niej dekarze ułożyli wierzchnią warstwę papy samoprzylepnej. Potem już przygotowano podłoże bezpośrednio pod blachę, czyli rozłożono matę drenażową.


Większy daszek wentylacyjny

Dach był kryty blachą miedzianą w arkuszach na pojedyńczy rąbek stojący, a część obróbek attyki została wykonana z blachy stalowej ocynkowanej malowanej. Wszystkie prace były wykonywane zgodnie z harmonogramem, nie odnotowano przekroczeń terminów.


Niewidzialni dekarze
Pod względem wykonawczym zadanie nie nastręczało ekipie Agadu zbytnich trudności, mimo to było dużym wyzwaniem. Remontowany dach jest częścią Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, obiekt jest cały czas dostępny dla zwiedzających go turystów, więc prace należało zorganizować tak, aby nie utrudniały one ruchu turystycznego – dekarze musieli być „niewidzialni”. Teren prac musiał być dobrze zabezpieczony, bo niedopuszczalne było stworzenie zagrożenia dla turystów.


Odrestaurowane figury na attyce

Rankiem, najpóźniej do godziny 9 trzeba było zabezpieczyć sobie wszystkie niezbędne materiały. Potem ich dowóz, jak i używanie żurawia były niemożliwe praktycznie do następnego dnia. Miejsce składowania materiałów było oddalone od terenu budowy o ok. 800 m, co wymagało dobrej organizacji logistycznej.

Na firmie spoczywała też duża odpowiedzialność za muzealne zbiory, które znajdowały się w pomieszczeniach pod remontowanym dachem. Odkryte połacie musiały być dobrze zabezpieczone przed czynnikami atmosferycznymi – zwłaszcza przed ulewami i burzami, które w tym okresie często występowały. Inspektor nadzoru zwracał na to szczególną uwagę, także dyrekcja muzeum żywo się tym interesowała. Nasze prace również nie mogły uszkodzić stropu ostatniej kondygnacji, na którym na suficie są zabytkowe malowidła i zdobienia.


Poprawiona wentylacja
Przed remontem dach posiadał tylko jeden daszek wentylacyjny. Było to zdecydowanie niewystarczające – w pomieszczeniach czuć było wilgoć i stęchliznę. Po konsultacjach z projektantem i inwestorem blacharze Agadu wykonali 11 takich daszków, co zdecydowanie poprawiło cyrkulację powietrza pod blachą.


Kalenica dachu z daszkami wentylacyjnymi

Firma zatrudnia tylko wykwalifikowanych blacharzy, więc własnoręczne wykonywanie obróbek na placu budowy nie było żadnym problemem. Wszystkie obróbki kominów, ścian szczytowych attyk, koryta odwadniającego itd. są więc ręcznej roboty.

Blacharze nie robili za to rynien i rur spustowych – na dachu są koryta odwaniające. Rury spustowe są wpuszczone w elewację, więc dekarze tylko „podłączyli” do nich koryta odwadniające.


3 miesiące, 108 miesięcy…
Budowa była nadzorowana przez inspektora nadzoru inwestorskiego. Inspektor był wymagający i szczegółowy, ale jednocześnie zawsze pomocny. Co tydzień odbywały się rady budowy, na których omawiane były wszystkie problemy i sporne kwestie. Niejednokrotnie dekarze proponowali swoje pomysły, które po ocenie były przez inspektora akceptowane. Współpraca była więc wzorowa. Protokół z odbioru końcowego został podpisany bez uwag i zastrzeżeń.

Roboty na pałacu trwały równo 3 miesiące, a Agad na swoje wykonawstwo udzielił 108 miesięcy gwarancji.




Agad Sp. z o.o.

Źródło: Dachy, nr 9 (189) 2015

Copyright by AGAD Sp. z o.o.